19 maja 2016

Co dalej z Biegiem Rzeźnika?

Przeżyłem dziś lekki szok i niedowierzanie czytając treść SMSa od znajomego, który wybiera się jutro na Rzeźnika Ultra. Treść wiadomości była kopią oświadczenia ze strony organizatorów Biegu Rzeźnika cytuję:

Rzeźnicy i Rzeźniczki, miłośnicy Biegu Rzeźnika, przyjaciele


Z przykrością informuję, że po latach partnerskich układów z Bieszczadzkim Parkiem Narodowym w tym roku nie otrzymaliśmy zgody na organizację Biegu Rzeźnika w takim kształcie jak dotychczas. Dzisiaj po południu otrzymaliśmy informację, że minister Andrzej Szweda-Lewandowski podtrzymał decyzję wice-dyrektora BdPN, pana Tomasza Winnickiego. Wygrały argumenty, że turyści, którzy w tych dniach wyruszą na wędrówki górskie, oczekując spokoju i kontaktu z dziką przyrodą, będą zmuszeni wymijać się na wąskich ścieżkach z przebiegającymi lub przechodzącymi co chwilę zawodnikami co jest dla wielu nie do zaakceptowania. Poza tym (…) biegacze generalnie mniejszą uwagę zwracają na nawierzchnię szlaku i jego otoczenie (…) a opłata za bilety nie jest w stanie zrekompensować zniszczeń, jakich dokonują biegacze [w Parku]. Zamiast biegać, Park zachęca turystów do spokojnych wędrówek po wyznaczonych ścieżkach , zwiedzania poznawczego i edukacyjnego służącego obserwacji przyrody i kontemplacji naturalnych krajobrazów.

Na szczęście Bieszczady to coś więcej niż Bieszczadzki Park Narodowy. Jutro opublikujemy zmienione trasy tegorocznych biegów (Rzeźnika Ultra, Rzeźnika na Raty i Rzeźnika/Rzeźnika HC. Rzeźniczek pozostaje bez zmian) . Na pewno będą one równie atrakcyjne jak te, do których się przyzwyczailiśmy. Zadbamy także o to, żeby charakteryzował je podobny stopień trudności. Tyle. Myślałem, żeby nagrać ten komunikat w formie filmu, ale za bardzo mi się głos łamie gdy o tym mówię.

Dziękujemy za pomoc wszystkim tym, którzy wstawili się za nami w Parku i u Ministra Środowiska. Z naszej strony zapewniamy, że zrobimy wszystko co w naszej mocy, żebyście wyjechali z Bieszczad zmęczeni ale i zadowoleni z biegów, w których weźmiecie udział.

Z poważaniem

Mirosław Bieniecki

O co chodzi ja się pytam?!? 

Na Rzeźniku byłem dwa razy i zawsze spotykałem się z przychylnością turystów. Nikt nie narzekał na obecność zawodników a wręcz przeciwnie. Turyści dopingowali nas, wypytywali o szczegóły trasy, sposób przygotowania do takiego wysiłku i generalnie można było odczuć, że dla wielu z nich spotkanie z uczestnikami Biegu Rzeźnika było atrakcją na bieszczadzkim szlaku. 

Nie mogę się również zgodzić, ze stwierdzeniem, że biegacze wyrządzają szkody w Parku Narodowym. Bieg Rzeźnika to kultowa impreza biegowa. Nie ma w niej nagród finansowych, bo każda para docierająca do mety to zwycięzcy. Na szlaku nie ma chorego współzawodnictwa, biegania na skróty czy w niedozwolonych miejscach. Wszyscy biegną szlakiem, gęsiego. Wszyscy mają na uwadze okoliczności przyrody, nikt nie śmieci, bo biegacze mają wysoko rozwiniętą świadomość ekologiczną. Do prawdy stwierdzenie, że biegacze niszczą Park jest mocno krzywdzące. Tam nie ma ludzi z przypadku. Każdy kto wybiera się na Rzeźnika jedzie do Cisnej jak do mekki polskich biegów górskich. 

W trakcie Biegu Rzeźnika jest czas na zwiedzanie i podziwianie widoków, obserwowanie przyrody, a tym bardziej na kontemplacje naturalnych krajobrazów. Jest również czas na to aby pobyć z drugim człowiekiem, z którym biegniemy i jesteśmy nierozerwalnie w trakcie tego biegu złączeni. Nie ma drugiej takiej imprezy biegowej w Polsce. 

Ta sytuacja przypomina mi atmosferę w ostatnich minutach przed startem I Nielegalnego Nocnego Półmaratonu Wrocławskiego. Wtedy też z nie do końca oczywistych powodów próbowano odwołać imprezę. Zasłaniano się enigmatycznym tłumaczeniem o braku właściwego zabezpieczenia trasy. Bezskutecznie. Tłum biegaczy blokowany przez Policję wylał się na ulice miasta. Byłem szczęśliwy mogąc brać w tym udział. Czy tym razem tłum wyleje się na bieszczadzki szlak...? Żałuję, że nie mogę tam być :(

Bieg Rzeźnika zrobił kawał dobrej roboty dla Bieszczad i Parku Narodowego. Cisna i okolice przeżywają oblężenie podczas Rzeźnickiego Festiwalu Biegowego, a wielu z biegaczy zafascynowanych walorami tych okolic wraca tam w ciągu roku zabierając ze sobą rodziny i znajomych. Rodzą się opowieści i legendy. Każdy biegacz chce mieć na koncie Bieg Rzeźnika. Do prawdy taka decyzja Zarządu Parku Narodowego jest dla mnie kompletnie niezrozumiała. Argumenty, że jest to impreza stricte komercyjna do mnie nie przemawiają, bo OTK Rzeźnik robi swoją robotę od 12 lat zaczynając bardzo skromnie i ciężko pracując na ten sukces. Również komentarze o tym, że organizatorzy ponoszą winę za ten stan rzeczy są nie na miejscu. Przez 12 lat bieg odbywał się bez przeszkód i za każdym razem słychać było głosy zadowolenia ze współpracy na linii OTK Rzeźnik - Zarząd Bieszczadzkiego Parku Narodowego.

Wiele razy podczas maratonu w miastach słyszałem teksty w stylu "Do lasu idźcie biegać!". Poszliśmy, ale tam też nie wolno. No do cholery, żyjemy w wolnym kraju!

Kiedy po ORLEN Warsaw Marathon usłyszałem wypowiedź J. Sasina, że maratonów w stolicy jest za dużo to zdębiałem a po dzisiejszej akcji z Biegiem Rzeźnika ręce i szczęka mi opadły do samej ziemi i nadal tam leżą.

Zapowiadana zmiana następuje ale ani nie jest dobra ani właściwie ukierunkowana.

1 komentarz:

  1. Bardzo zła decyzja, też nie widziałem problemów z turystami. A organizatorzy zawsze potrafi zadbać by trasa wyglądała tak samo po biegu jak i po.
    Może jeszcze zmienią decyzję w kolejny latach

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...