1 października 2011

Szpital - nowe doswiadczenia

Jadąc karetką, pierwszy raz, rozmyślałem nad tym jaki "kanał" mnie czeka. Zdziwienie było olbrzymie. Nowy budynek a na izbie przyjęć bardzo miłe panie doktor i pielęgniarka. W drodze na salę chwila w pracowni RTG, zdjęcie płuc, równie miła lekarka. Na oddziale swojsko - "lekkostrawna dieta dla pana, on biega" słyszę za plecami :) Na sali dwóch panów. Remigiusz,  35 lat, zakażenie nogi gronkowcem w wyniku niwielkiego otarcia przy pracy w ogrodzie. Początkowe objawy jak u mnie. Bogdan, 58 lat, zapalenie opon mózgowych w wyniku ukąszenia przez kleszcza. Początkowe objawy takie same. Ehh, pomyślałem, może ta "grypa z prawdziwego zdarzenia" jak ją określił lekarz na wizycie domowej w czwartek to może ta z rodziny AH1Ncoś tam. Jest widocznie jakiś powód, dla którego wpakowali mnie na oddział chorób zakaźnych i ciągle mam wrażenie, że lekarze nie mówią mi wszystkiego.

Towarzystwo mam dobre. Wszyscy trzej mamy wspólne tematy. Każdy z nas denerwuje się na wieść o kradzieżach na oddziale. Opowiadamy sobie różne historie. Czytamy książki, śpimy. Moim zdaniem czas szybko leci. Personel jest bardzo miły, sympatyczny i pomocny. Inaczej wyobrażałem sobie pobyt w szpitalu. Jednak w domu najlepiej i mam nadzieję, że po weekendzie stąd wyjdę :) Tym bardziej, że ukierunkowane leczenie antybiotykowe przynosi szybkie rezultaty (brak gorączki, od soboty brak potów).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...