1 października 2011

3 dni po maratonie jak 3 gwoździe do trumny biegowej formy

Wróciłem z Wawy na lekach. Gorączka nie odpuszczała. Poniedziałkowa wizyta domowa zakończyła się konkluzją - zmiana paracetamolu co 4godz. na ibuprofen co 8godz. Tego też dnia gorączka przebiła barierę 41,5stC! Badania, jeśli nic się nie poprawi, miałem wykonać w środę. Leżałem, gorączkowałem, pociłem się na potęgę i tak cały czas. Nie mogłem spać. Nie nadążałem z praniem ciuchów a w mieszkaniu czuć było chorobę w powietrzu. Nic nie ulegało poprawie. W środę oddałem krew do badania. Poprosiłem o przedłużenie zwolnienia lekarskiego. Lekarz wystawiający zwolnienie badając mnie stwierdził zapalenie płuc. Zalecił antybiotyk. Wzbraniałem się, ale doktor szybko wytłumaczył mi, że mam duży problem. Antybiotyk przekreśli pewnie szansę na starty tej jesieni ale z pewnością przyniesie poprawę. Zażyłem. Następnego dnia odebrałem wyniki (ob, crp ALARM!!!) ale lekarza nie zastałem. Inny na wizycie domowej przyznał - w domu już Panu nie pomożemy, jedzie Pan do szpitala. Poniedziałek - Wtorek - Środa to 3 gwoździe do trumny mojej biegowej formy tej jesieni...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...